Strony

Kategorie

piątek, 11 marca 2011

Łowisko specjalne Czarna Przemsza

Czarna Przemsza – Łowisko specjalne

Odcinek licencyjny Czarnej Przemszy zaczyna się tuż poniżej Zbiornika Przeczycko – Siewierskiego. Część odcinka pomiędzy zaporą w miejscowości Przeczyce, a trasą E75 Katowice – Warszawa dozwolony jest połów jedynie metodą muchową. Na odcinku od mostu na trasie E75, aż do końca odcinka, czyli do ujścia potoku Pogorianka można łowić zarówno na muchę jak i na spinning. Licencja dla członka PZW kosztuje 25zł za dzień, dla młodzieży do lat 16 – 15zł za dzień, natomiast licencja dla niezrzeszonych w PZW kosztuje 40zł za dzień. Z łowiska możemy zabrać łącznie 3 ryby łososiowate na dobę, w tym jednego pstrąga potokowego o wymiarze ochronnym 35cm oraz jednego lipienia również o wymiarze 35cm. Zachęcam jednak do wypuszczania złowionych ryb zgodnie z duchem C&R (złów i wypuść), a szczególnie dzikich posokowców i lipieni.
To tyle przepisów. Czego można się spodziewać łowiąc na Czarnej Przemszy. Postaram się opisać cały odcinek rozpoczynając wirtualną podróż od zapory zbiornika. Jak wspominałem wcześniej na górnym odcinku można łowić jedynie metodą muchową. Zapewne niewielu z Was próbowało łowić na muchę, jednak mam nadzieje, że uda mi się zachęcić Was do spróbowania własnych sił we flyfishing’u. Tym bardziej, że kompletny zestaw, którym spokojnie połowicie pstrągi i lipienie można kupić nawet w cenie poniżej 200zł. Sam zaczynałem na muchować na tym łowisku i bardzo mnie wciągnęła metoda muchowa. 

Rozpocząć łowienie możemy ok. 50 metrów poniżej zapory, od kładki prowadzącej do hodowli pstrągów znajdującej się tuż nad rzeką. Pierwszy odcinek pomiędzy tą kładką a mostem drogowym jest odcinkiem dosyć spokojnej wody o bardzo zarośniętych, niedostępnych brzegach. Jest on rzadko zarybiany tęczakiem, który będzie Waszą najczęstszą zdobyczą. Można tutaj jednak często złowić pstrągi, które uciekły ze wspomnianej hodowli. Warto tutaj również zapolować z mokrą, lub suchą muchą na dorodne dzikie potokowce. Zapewniam, że tam są. Bezpośrednio poniżej zapory można również liczyć na ryby, które spłynęły ze zbiornika. Często łowi się tutaj sandacza, szczupaki, okonie, a słyszałem nawet o sumach! Najlepszą przynętą na takie jeziorowe drapieżniki jest duży streamer. Najlepiej biały z dodatkiem crystal flash.
Poniżej mostu drogowego rozpoczyna się najczęściej uczęszczana część odcinka muchowego. To tutaj mają miejsce największe zarybienia. Podstawowa przynęta na świeżo wpuszczone tęczaki to duża nimfa, na haku #6 - #8. Najlepiej w odcieniach zielonego, lub klasyczna brązka. Alternatywą jest duży streamer. Czarny z czerwoną główką, bądź jakimś jaskrawym kolorze. Tak łowi tutaj większość osób. Po kilku - kilkunastu dniach od zarybienia ryby nie są już tak łatwe do złowienia. Wtedy trzeba trochę zmienić taktykę. Na przykład poprzez stosowanie niewielkich nimf (na hakach #12 - #14), mokrych muszek, małych jasnych streamerów. Konkretnych miejscówek znajdziemy na tym odcinku naprawdę wiele. Wszystkie głębsze rynienki, przyspieszenia nurtu, mini kaskady, zewnętrzne strony zakrętów mogą być stanowiskiem pstrąga. Ryby zazwyczaj zajmują podobne miejsca, więc warto podpatrywać innych wędkarzy, bądź szukać wydeptanych miejsc na brzegu. Polecam jednak się kierować zasadą, że w miesiącach zimowych łowimy w spokojnej, głębokiej wodzie, natomiast latem w szybkiej, dobrze natlenionej.
Praktycznie wszędzie możemy liczyć na lipienia i potokowca. Jednak jeśli bardziej zależy nam na tychach, niż na wpuszczonych tęczakach i źródlakach, to polecam wybrać dolną część odcinka muchowego - poniżej linii wysokiego napięcia.

Poniżej trasy E75 można już łowić na spinning. Do najczęściej stosowanych przynęt spinningowych należą woblery o wielkości od 2cm do 6cm, w różnych barwach, obrotówki w rozmiarze 1, lub 2 lub małe twistery a bocznym troku. Praktycznie każda przynęta może okazać się skuteczna. Musicie znaleźć swoje pewniaki. Osobiście mogę polecić Salmo Hornet w rozmiarach 2,5cm, 3,5cm oraz 4cm w kolorach D, DB, T, GS , obrotówki Mepps Aglia nr 2 w kolorze srebrnym, oraz koguty pstrągowe. Początkowo rzeka na odcinku spinningowym płynie wzdłuż zbiornika Pogoria IV. Jest tutaj uregulowana, płytka i dosyć zarośnięta roślinnością. Występuje tutaj stosunkowo dużo pstrągów potokowych i lipieni. Jeśli złowimy tęczaka, to prawdopodobnie będzie duży, pochodzący z wcześniejszych zarybień. Co kilkadziesiąt, kilkaset metrów natrafiamy na tzw. Progi. Są to małe wybetonowane baseny z głębszą wodą, w których często zatrzymują się większe ryby. Warto poświęcić tym miejscom więcej uwagi.
Od okolic mostu drogowego w Preczowie rzeka zmienia charakter. Jest głębsza, sprawia wrażenie mniej uregulowanej. Ta część odcinka spinningowego jest najczęściej zarybiana, więc tutaj znów można liczyć na częste spotkania z tęczakiem. Jest ona jednak najbardziej obleganą częścią łowiska. Ostatnim miejscem, któremu według mnie warto poświęcić uwagę jest rozlewisko znajdujące się kilkaset metrów niżej, tuż  poniżej starego mostu kolejowego. Tutaj woda jest spokojna, głęboka i pełna potencjalnych kryjówek dla ryb. Można tutaj liczyć na największe, stare okazy tęczaków, ale również na sandacze, czy szczupaki.
Podsumowując, warto wybrać się z wędką na Czarną Przemszę. Szczególnie w okresie zimowym, kiedy nie ma możliwości spinningowania na innych łowiskach. Zawsze można tam liczyć na dobry połów
Zapraszam do komentowania oraz zadawania Pytań!

Łowisko Kozłowa Góra


Kozłowa Góra to zbiornik zaporowy, utworzony na rzece Brynicy w latach 1933 - 1939 w celach militarnych, jako element umocnień Obszaru Warownego "Śląsk".
Podstawowe dane (przy normalnym stanie piętrzenia):
  • Powierzchnia: 550 ha
  • Pojemność: 13 mln m3
  • Średnia głębokość: 2,4m
  • Maksymalna głębokość: 4,5m
  • Długość linii brzegowe: 12,5km

      Ryby poławiane na Kozłowej Górze, to przede wszystkim karp, leszcz, krąp, amur, płoć, węgorz oraz przede wszystkim sandacz i szczupak. Oczywiście w zbiorniku występują praktycznie wszystkie pozostałe gatunki typowe dla zbiorników zaporowych, natomiast tutaj mają one mniejsze znaczenie i poławiane są raczej sporadycznie. Mnie osobiście jako spinningistę interesują przede wszystkim 2 ostatnie gatunki. Szczupak i sandacz na Kozłowej Górze zajmują bardzo często te same stanowiska i z powodzeniem można mieć na przemian brania obu tych gatunków.  Wyjątkiem jest spinning wzdłuż płytkiego i zarośniętego brzegu w północnej części zbiornika, w okolicach cofki rzeki Brynicy (Zaznaczone na mapie na niebiesko). Tam króluje oczywiście szczupak, choć również często można złowić okonia, a w słoneczne letnie dni piękne wzdręgi.
      Jak łatwo się domyślić najlepszym sposobem na złowienie dorodnego drapieżnika na Kozłowej Górze jest skorzystanie z łodzi dostępnych w rybaczówce koła Relax. Na szczęście łodzi jest dużo i raczej nie ma problemu z wypożyczeniem. Warto jednak wcześniej sprawdzić, czy na zbiorniku nie odbywają się zawody. Wtedy wypożyczenie nie jest możliwe. Najlepiej zadzwonić i spytać się osobiście. Numer tel. do rybaczówki to: 695-746-645. Niestety na Kozłowej Górze nie można korzystać z własnych środków pływających. Nie można również używać silników spalinowych.
      Najbardziej znanymi miejscami w których możemy liczyć na spinningowy sukces jest duża zatoka. Można w tym miejscu znaleźć twarde piaszczyste dno (rzadkość na tym zbiorniku) oraz oczywiście karcze, na których traci się sporo przynęt, lecz zapewniam, że warto. Niebawem opiszę moje sposoby na minimalizowanie strat w przynętach. Równie dobre efekty można z łatwością osiągnąć na pozostałych miejscówkach, jak kacze przy rybaczówce, górka w południowo - wschodniej części zbiornika, czy zalana droga. Kluczem w każdym z tych miejsc jest znalezienie twardego dna, a najlepiej dodatkowo jego nierówności, bądź karczy.

      W każdym z zaznaczonych miejsc łowiłem zarówno sandacze, jak i szczupaki. Nie zawsze i wszędzie trafimy jednak na aktywne ryby. W przypadku słabych brań należy sukcesywnie sprawdzać kolejne miejscówki różnymi przynętami. Kozłowa Góra uczy cierpliwości. Zazwyczaj można liczyć na niewielką ilość brań, jednak jeśli już coś się trafi to często jest to duża ryba. Wyjątek stanowi późna jesień, kiedy to szczupaki opuszczają bardzo zarośnięte partie zbiornika i biorą wszędzie i na wszystko. Przeważnie są to jednak ryby niewielkie ( 40-55cm).
     
     Co do przynęt jakie stosuję na Kozłowej Górze, to są to w 70% przypadków koguty, które wykonuję własnoręcznie. Najczęściej w kolorach białym, brązowym i grizzly. Są o łowne przynęty, które odpowiednio prowadzone pozwalają szybko obłowić dużą ilość miejscówek. Bywają jednak dni ze słabymi braniami. Wtedy stosuję duże gumy w kolorach białym, perłowym i różnych naturalnych odcieniach. Najczęściej są to 10cm kopyta Relax'a, bądź świetne gumy Relax California i Clonay. Na płyciznach warto spróbować dużych woblerów bezsterowych, jak Salmo Slider, czy Dorado Drunk, a także dużych obrotówek w rozmiarze od 4 w górę. Szczupaki powinny być zainteresowane.
      Podczas wędkowania z brzegu najlepiej wybrać wał w zachodniej części zbiornika, bądź brodzenie w spodniobutach we wschodniej i północnej części. W takim wypadku najczęściej naszą zdobyczą będą szczupaki, jednak często o świcie, bądź zachodzie słońca możemy liczyć na dorodnego sandacza.

Zapraszam Was do komentowania i zadawania pytań. Na wszystkie chętnie odpowiem.